Svůj vůz a pluh veď přes kosti mrtvých
Tokarczuk, Olga: Svůj vůz a pluh veď přes kosti mrtvých

Svůj vůz a pluh veď přes kosti mrtvých

Nový román Olgy Tokarczukové, jenž přebírá pěkný apokalyptický titul z Wiliama Blakea, je detektivka. V Kladské kotlině, na hranici s Českem, bydlí tři lidé – jeden z nich, pytlák, umírá hned na začátku; dva zbylí sousedé, kteří zůstanou naživu, se ještě před příjezdem policie rozhodnou mrtvolu umýt a obléknout, aby získala civilizovanou podobu, u které lze vykonávat modlitby a již lze pohřbít, aniž by vzbuzovala hrůzu, jak vypadá.

Nový román Olgy Tokarczukové, jenž přebírá pěkný apokalyptický titul z Wiliama Blakea, je detektivka. V Kladské kotlině, na hranici s Českem, bydlí tři lidé – jeden z nich, pytlák, umírá hned na začátku; dva zbylí sousedé, kteří zůstanou naživu, se ještě před příjezdem policie rozhodnou mrtvolu umýt a obléknout, aby získala civilizovanou podobu, u které lze vykonávat modlitby a již lze pohřbít, aniž by vzbuzovala hrůzu, jak vypadá. Sousedy jsou vypravěčka příběhu, „stará pomatenkyně“, kterou fascinuje astrologický výpočet smrti (jak se později dozvídáme, její původní povolání je konstruktérka mostů a v současné době učí angličtinu v nedaleké škole), a pedantský muž žijící na samotě, o němž se nedovídáme mnoho, který se však stane jejím přítelem. Jak prozradila autorka v jednom z rozhovorů: „Mí hrdinové jsou spíše naivní a jak sami o sobě tvrdí, nepotřební, nebudovali kariéru, ničeho nedosáhli, jsou to smolaři a podivíni.“ Největším z nich je bezpochyby hlavní hrdinka, tu cit pro utrpení zvířat nutí k tomu, aby bombardovala policii zprávami o „pomstě zvířat“ či o „zvířecích mstitelích“, již potrestají všechny, kteří se proti nim provinili. Pro větší věrohodnost svých názorů připojuje historické materiály o soudech nad zvířaty-vrahy z dávné i nedávné minulosti. „Musím začít u Bible, v níž se jasně píše, že pokud Vůl zabije ženu nebo muže, musí být ukamenován. Svatý Bernard exkomunikoval včelí roj, který mu svým bzučením překážel v práci. Včely byly zodpovědné za smrt Člověka ve Wormsu v roce 846. Tamější sněm je odsoudil k smrti udušením.“

Tokarczuková v rozhovoru pro týdeník Polityka prozradila, že chtěla napsat něco nenáročného: „Snažila jsem se řídit pravidly populární literatury, kde text má být stravitelný, krátký a s obrázky. Ty nakreslil Jaromír a moc se mi líbí, protože jsou pronikavě smutné.“ Ilustrace Jaromíra Švejdíka se drží v podobném temném tónu, stejně jako jeho obrázky ke komiksům, jejichž hrdinou je železničář Alois Nebel a jejichž příběhy se odehrávají ve stejném prostředí jako román Olgy Tokarczukové. Alois Nebel také občas vidí věci, které ostatní nevidí.

Každá kapitola Pluhu je uvedena mottem z Blakea (z Přísloví o pekle a Písní nevinnosti) a ve filozofickém kontextu je Blake přítomen v celém textu – hlavní hrdinka pomáhá bývalému žákovi překládat První knihu Urizen a navíc, což je podstatnější, dodává některým slovům přesnější (mysticky zabarvené) významy, jež píše s počátečními velkými písmeny. Jde například o pocity jako Hněv, vyšší síly jako Potíže či výraz pro „menší bratry”, jež nazývá Bytostmi či Zvířaty. A mimo jiné, právě tento hrdinčin zcela pokorný přístup ke zvířatům a k přírodě rozpoutal horlivou internetovou diskusi o vztahu člověka ke zvířatům, jakož i o tom, do jaké míry je tento postoj prezentovaný v knize Olgy Tokarczukové oprávněný a do jaké jde o pouhou zkreslenou utopii.

Dalším specifickým tématem knihy je zobrazení druhé strany hranice, tedy českých zemí, které autorka považuje za krajinu nevinnosti a vlídnosti. Jedna z postav například tvrdí: „Mám pocit, že v Čechách je vše úplně jinak. Lidé tam dokáží v poklidu diskutovat a nikdo se s nikým nehádá. Dokonce i kdyby chtěli, tak by nemohli, jejich jazyk totiž není k hádkám uzpůsoben.“ Onu zdánlivou mytologizaci, či spíše zobrazení ztraceného ráje, okomentovala Tokarczuková v rozhovoru takto: „Já sama Čechům také hodně věcí závidím, například klid a jakousi takovou spontánní přirozenost. Závidím jim, že téměř ve všech rádiích beze studu pouštějí svoji lidovou hudbu. Často na venkově ono duté umca-umca poslouchám. Závidím jim zakořeněnost ve své českosti. Být Čech je tak přirozené. A být Polák znamená mít problém s polskostí, sám se sebou, s celou zemí, s historií. Velkými spisovateli počínaje a konče drobným dělníkem či instalatérem, který odjel do Londýna a už se tam se svou polskostí necítí ve své kůži.“

Ve své poslední knize se Tokarczuková vzdaluje od oné nabubřelé polskosti svého psaní, od moudrosti, mysticismu a důkladné znalosti přivolávaných souvislostí, jež se tváří jako mystifikace. Nálepku „velké spisovatelky“ mění za „klid a spontánní přirozenost“ vyprávění příběhu. Proto mnohým jejím příznivcům přijde tato kniha zvláštní, možná stejně tak zvláštní jako Posedlí v tvorbě Witolda Gombrowicze.

Krystyna Mogilnicka, překlad Bára Gregorová

 

Olga Tokarczuk: Prowadź swój pług przez kości umarłych, Wydawnictwo Literackie, Krakov 2009

Olga Tokarczuk Prowadź swój plugNowa powieść Tokarczuk, o pięknym, zaczerpniętym z Wiliama Blake’a, apokaliptycznym tytule, jest kryminałem. W Kotlinie Kłodzkiej, na granicy z Czechami, mieszka troje ludzi – jeden z nich, kłusownik, ginie na samym początku; dwójka pozostałych przy życiu sąsiadów, jeszcze przed przyjazdem policji, decyduje się go umyć i ubrać, tak aby trup zyskał cywilizowaną postać, przy której można odprawiać modły, i którego można pogrzebać nie wywołując przerażenia tym, jak wygląda. Sąsiedzi to „stara wariatka” zafascynowana astrologicznym wyliczaniem śmierci, która jest narratorką tej powieści (jak się później dowiadujemy – z zawodu konstruktorka mostów, obecnie nauczycielka angielskiego w pobliskiej szkole), oraz pedantyczny mężczyzna żyjący na odludziu, o którym dowiadujemy się niewiele, ale który stanie się jej przyjacielem. Jak powiedziała w wywiadzie Tokarczuk: Moi bohaterowie są raczej naiwni, i – jak mówią o sobie – bezużyteczni, nie zrobili karier, nic nie osiągnęli, to nieudacznicy i dziwolągi. Największym z nich jest niewątpliwie główna bohaterka, którą wyczulenie na cierpienie zwierząt zmusza do tego, by bombardować policję doniesieniami o „zemście zwierząt” i o „zwierzęcych mścicielach”, którzy dosięgną wszystkich, którzy zawinili przeciwko nim. Dla uwiarygodnienia swych poglądów załącza materiały historyczne o sądach nad zwierzętami-mordercami z dalekiej i niedalekiej przeszłości. Muszę zacząć od Biblii – pisze w liście do policji – w której zostało jasno powiedziane, że jeżeli Wół zabije kobietę, albo mężczyznę, powinien zostać ukamienowany. Święty Bernard ekskomunikował rój Pszczół, który brzęcząc, przeszkadzał mu w pracy. Pszczoły miały też odpowiedzieć za śmierć Człowieka w Wormacji w 846 roku. Tamtejszy sąd skazał je na śmierć przez uduszenie…

Tokarczuk w wywiadzie dla Polityki powiedziała, że chciała napisać coś lekkiego: Starałam się poddać wymaganiom literatury popularnej: że ma być strawne, nieduże i z obrazkami. Narysował je Jaromír, bardzo mi się podobają, bo są przejmująco smutne. Ilustracje Jaromíra Švejdíka utrzymane są w podobnej, mrocznej tonacji, jak rysowane przez niego kadry komiksów, których bohaterem jest pracownik kolei, Alois Nebel, a których historia rozgrywa się w tej samej okolicy, co powieść Tokarczuk. Alois Nebel także widzi czasem rzeczy, których inni nie widzą.

Każdy z rozdziałów Pługu rozpoczyna motto z Blake’a (z Przysłów piekielnychWróżb niewinności) i, jako kontekst filozoficzny, Blake obecny jest w całym tekście – główna bohaterka pomaga byłemu uczniowi tłumaczyć Pierwszą księgę Urizena oraz, co ważniejsze, nadaje niektórym słowom dobitniejsze (mistycznie zabarwione) znaczenie pisząc je z wielkiej litery. Są to na ogół uczucia jak Gniew, siły wyższe jak Dolegliwości albo określenia „braci mniejszych” nazywanych Istotami czy Zwierzętami. Między innymi właśnie to pełne pokory podejście głównej bohaterki do zwierząt i przyrody rozpętało w internecie gorące dyskusje o stosunku człowieka do zwierząt i o tym, w jakiej mierze stanowisko przedstawione w powieści Tokarczuk jest uprawnione, a w jakiej jest jedynie wypaczoną utopią.

Kwestią szczególną jest też w tej książce wyobrażenie drugiej strony granicy, czyli Czech, które jawią się bohaterce jako kraina niewinności i łagodności. Eden z bohaterów mówi na przykład: Myślę, że w Czechach jest zupełnie inaczej. Tam ludzie potrafią spokojnie dyskutować i nikt się z nikim nie kłóci. Nawet gdyby chcieli, nie mogliby, bo ich język nie nadaje się do kłótni. Ta jawna mitologizacja czy może raczej wyobrażenie raju utraconego, Tokarczuk skomentowała w wywiadzie w ten sposób: Sama też zazdroszczę Czechom wielu rzeczy, na przykład luzu, jakiejś takiej bezpretensjonalnej naturalności. Zazdroszczę im, że puszczają bezwstydnie swoją ludową muzykę na prawie wszystkich kanałach radiowych. Często na wsi słucham tych dętych umpa-umpa. Zazdroszczę im zakorzenienia w swojej czeskości. To tak naturalnie być Czechem. A być Polakiem to znaczy mieć kłopot z polskością, z sobą samym, z całym krajem, historią. Począwszy od wielkich pisarzy, a skończywszy na drobnym robotniku i hydrauliku, który wyjechał do Londynu i już się czuje niewygodnie ze swoją polskością.

Tokarczuk w „Pługu” odchodzi od tej nadętej „polskości” swojego pisania, od mądrości, mistycyzmów i, poszytej mistyfikacją, erudycji przywoływanych kontekstów. Etykietkę „wielkiej pisarki” wymienia za „luz i bezpretensjonalną naturalność” snucia opowieści. Dlatego wielu jej „wiernym fanom” książka ta wydaje się kuriozalna, być może tak samo jak kuriozalna jest pozycja „Opętanych” w twórczości Gombrowicza…